Praca i zmęczenie jako przyczyna chorobotwórcza cz. 15

Wedle statystyk angielskich, liczba zapadłych na karbunkuł robotników nie jest zbyt wielka, wynosi ona od 50 do 60 przypadków rocznie (w latach 1906— 1910), ale za to prawie zapadłych umarła. W Niemczech w roku 1910 z 287 zapadłych umarło 39; największa liczba zakażeń dotyczyła tu robotników wiejskich, następnie szli garbarze, szczotkarze, krajacze skóry i t. p. Dla Królestwa Polskiego nie mamy żadnych danych, wynalazłem tylko, że w szpitalach warszawskich w roku 1809 znajdowało się na kuracji 18 chorych na karbunkuł, z których połowa zmarła; żadnych bliższych danych co do ich zajęcia sprawozdanie szpitalne nie przytacza. O ile sądzić mogę z własnego doświadczenia i zeznań kolegów, ciężkie to cierpienie nie jest rzadkie u nas, a szczególnie na prowincji. Sam wiem dokładnie o dwóch lekarzach chirurgach, którzy zmarli na tę chorobę, zaraziwszy się przy operacji na chorych w szpitalu.

Przeróbka włosia, szczecin i pierza odbywa się na wielką skalę w wodach w Galicji, gdzie podług Friedberga (Przegląd Weterynaryjny, 1910) zapada corocznie po kilkanaście osób na karbunkuł wskutek sortowania włosia. Były przypadki zawleczenia ospy przez pierze.

Szkodliwość tych zawodów polega na tern, że na narządy oddechowe, pokarmowe i wzrokowe szkodliwie działa sam pył, powstający przy pracy, i że jednocześnie w tym pyle znajdować się mogą nie tylko zarazki karbunkułowe, lecz i gruźlicze, tyfusowe itp., o ile w sortowniach niema dobrze urządzonej kamery.