O karmieniu cz. 5

Tylko dobrym czystym mlekiem krowim można żywić dziecko. Mleko kozie, którym nieraz karmią niemowlęta, jest dla ich zdrowia szkodliwe.

Zdawałoby się, że na wsi najłatwiej o dobre krowie mleko, tymczasem nie jest tak w rzeczywistości, albowiem gospodynie nasze na wsi wciąż jeszcze nie umieją się z mlekiem obchodzić. Mleko bardzo łatwo zanieczyścić. Aby mlekiem można było karmić niemowlęta bez szkody dla ich zdrowia, musi ono być starannie przyrządzone, a więc trzeba:

1. Udoić je jak najczyściej, wymię krowy trzeba przed dojeniem wymyć letnią wodą, dojarka musi wymyć ręce wodą i mydłem, naczynie na mleko musi być wyparzone gorącą wodą i wysuszone. Dojenie powinno odbywać się nie w stajni, lecz w osobnym suchym i czystym miejscu.

2. Zaraz po wydojeniu trzeba mleko przecedzić przez czystą, przedtem wygotowaną i wysuszoną szmatkę, a następnie zagotować je przez krótką chwilę. Surowego mleka nie dawać dzieciom nawet starszym.

3. Po zagotowaniu w tern samem naczyniu szybko je ochłodzić, najlepiej przez wstawienie go do drugiego naczynia z zimną wodą.

Przechowywać mleko w zimnem miejscu, latem w piwnicy.

Im mniej jest mleko przelewane, im mniej rąk się go dotyka, im czyściej się z nim obchodzić, tern jest ono więcej warte i zdrowsze.

Aby mleko krów było smaczne i zdrowe, należy krowy żywić paszą mieszaną, w zimie dodawać świeżej karmy (buraki pastewne).

Coraz częściej zakładają się po wsiach spółki mleczne, które przerabiają mleko, zabierają cały tłuszcz, czyli masło. Mleko chude, czyli zbierane, zabierają gospodarze do użytku domowego. O tym trzeba wiedzieć, że mlekiem takim nie można dzieci małych żywić, albowiem skutkiem braku w nim tłuszczu, dzieci chorują, mogą nawet ślepnąć.