Ogólne objawy postrzałów cz. 15

Na oba końce nasadki nakładamy dreny gumowe kilkadziesiąt cm. długie. Jeden (odpowiedni) z drenów zanurzamy we flaszkę  z rozczynem soli kuchennej (ogrzanym do + 18 C.), na drugi zaś zakładamy cieniutką kaniulę (przedziurawioną igłę) d, którą wkłuwamy pod skórę w najdostępniejszej w danej chwili okolicy ciała. Pociągając tłok strzykawki ku sobie, otwieramy wentyl i aspirujemy „sztuczną surowicę” do strzykawki, wpychając zaś tłok z powrotem, zamykamy wentyl i wciskamy rozczyn solny w tkankę łączną podskórną, skąd go wykrwawione naczynia krwionośne chciwie chłoną. Samo przez się rozumie się, że strzykawka, misaka, dreny i igła powinny być dokładnie wyjałowione przez wygotowanie, skóra zaś odkażoną przez natarcie nalewką jodową.

Działanie hypodermoklizy wspiera, ewentualnie chwilowo zastępu je, tz. autotransfuzja, polegająca na tym, że obie kończyny górne i obie dolne zawijamy ciasno opaskami elastycznymi, postępując od palców ku pachom wzgl. pachwinom. W ten sposób mechanicznie wyciskamy krew z naczyń przeważnie żylnych, z kończyn do naczyń w tułowiu i umożliwiamy dostateczne ukrwienie przynajmniej narządów koniecznych do życia.

Chwilowo usuwają niebezpieczeństwo śmierci ze skrwawienia wstrzykiwania podskórne kamfory, kofeiny i innych środków podniecających. U niewykrwawionych jeszcze do najwyższego stopnia poprzestaniemy, wśród nawału innych zajęć, na oblitym napojeniu ich np. gorącą herbatą i na zapewnieniu im choćby parugodzinnego spoczynku w poziomym ułożeniu.