O kształceniu słuchu cz. 7

W drganiu tym możemy odróżnić wielkość owych fal drobniutkich, wznoszących się i opadających przy drganiu, i od niej to zależy natężenie czyli siła głosu, i powtóre szybkość owych wzniesień i opadań czyli czas trwania każdej fali, od którego znów założy wysokość tonu.

Słuch uważa się za doskonały wtedy, jeżeli rozróżnia całą skalę tonów od najniższego, który wynosi tylko 33 drgań na sekundę, do najwyższego, który wynosi aż 3520 drgań na sekundę. Do odróżniania pojedynczych tonów pomaga przyrząd pomieszczony w ślimaku, a nazwany aparatem Corti’ego, na cześć włoskiego fizjologa. Przyrząd ten składa się w przybliżeniu z 3,000 maleńkich pręcików czyli klawiszy, niesłychanie drobnej konstrukcji, ułożonych jak krokiewki wzdłuż błony podstawowej i których zadanie polega już to na wyprężaniu włókien błony, już też na wzmacnianiu wrażeń, podobnie jak to czynią rezonatory. Cały ten przyrząd przenosi do mózgu falo głosowe, jako wrażenie dźwięku. Zachodzi tu pewna analogia ze znanym faktem, że jeżeli w bliskości fortepianu zagramy na skrzypcach pewną nutę, wówczas odpowiednia, ale tylko odpowiednia struna drżeć zaczyna.