O kształceniu słuchu cz. 4

Ale nie tylko w zakresie właściwej muzyki, chcielibyśmy widzieć starania około rozwoju słuchowej naszej władzy wymagają ich również i inne życiowe stosunki.

Słuch w ogóle można by nazwać zmysłem towarzyskim jeżeli bowiem w rok nie tylko ludzkie twarze i postacie, ale więcej jeszcze cały ogrom natury do duszy naszej przenosi, to słuch za to przeważnie przynosi nam wrażenia od samych ludzi i ich działalności pochodzące. Na pierwszym miejscu naturalnie pomieścić należy przejawy właściwej towarzyskiej mowy.

Od prostego, dokładnego słyszenia wymówionych wyrazów do rozumienia i odczuwania najsubtelniejszych odcieni tonu i oddźwięku, w deklamacji, w gorących przemówieniach i grze artystycznej, ciągnie się rozległa skala wrażliwości, której wszystkie szczeble wychowawca przebiec z dzieckiem powinien, jeżeli chce istotę jego i z tej strony doskonalą uczynić.

Czysto zmysłowe słyszenie, chociażby najdoskonalsze, nie stanowi jeszcze o poczuciu estetycznym i o artystycznej fantazji, ale nie ulega wątpliwości, iż dwie te wyższe władze bez odpowiedniej zmysłowej podstawy rozwinąć się nie mogą.