Wpływ mieszkania na rozwój chorób cz. 31

Natomiast twierdzić można na pewno, że ogól małych miasteczek naszego kraju, w których zamieszkuje przeszło 807o biednej, iście proletariackiej ludności żydowskiej, ma mieszkania nie tylko nadmiernie przeludnione, ale znajdujące się w najohydniejszych warunkach higienicznych; wiedzą o tern dokładnie i wspominają jednozgodnie wszyscy prowincjonalni lekarze, praktykujący w naszych miasteczkach, bliższych jednakże danych nie mamy z wyjątkiem jedynej pod tym względem pracy Koskowskiego (op. cit.) z roku 1897, który następującymi słowy opisuje mieszkania żydowskie w Łaszczowie,:

„Z 89 domów 5 tylko jest murowanych, 3 murowane w połowie, reszta zaś drewniane, licho budowane domki, często kilka pod jednym dachem, z licznymi przybudówkami. Typowe domy tak się przedstawiają: frontem stoją do rynku lub ulicy, oddzielony jeden od drugiego wąziutkim przesmykiem, „sutkami” zwanym, szerokości P/a metra. Na te „sutki” wychodzą często okna i, jeśli są, kloaki. Zwykle przesmyk taki przedstawia się jako cuchnący śmietnik. Przez środek domu przechodzi sień, po jednej stronie której są mieszkania, po drugiej komórki i stajnie dla krów, koni i kóz“.