Wpływ mieszkania na rozwój chorób cz. 30

Wśród większych miast polskich najlepiej stosunkowo przedstawia się kwestia mieszkań ubogiej ludności w Poznaniu, gdzie spis, dokonany w r. 1910, jak podaje E. Strasburger („Gospodarka naszych wielkich miast.” Warszawa, 1913), wykazał, że przeciętne zaludnienie jednego domu wynosi 51,8, a jednego mieszkania 4,6 osób; w suterenach znajduje się mieszkań 1021, t. j. 3,1%.  W Warszawie na 100 mieszkań znajdowało się w suterenach 6,27% w Krakowie 4,8%, a w Poznaniu 3%. Z innych większych miast Królestwa jest tylko wiadomość o Kaliszu, podana w ankiecie Towarzystwa Przeciwgruźliczego, że tam istnieje 607o mieszkań jednoizbowych i że z tych mieszkań jest 60% wilgotnych. W Lublinie, gdzie zbadano 391 mieszkań ubogiej ludności, przypadło na jeden pokój przeciętnie 5,8 osób. Wszelako dane co do tych miast są zbyt ogólnikowe i skąpe, aby z nich wyprowadzić jakiekolwiek ściślejsze wnioski. Można, jak myślę, twierdzić z pewnym prawdopodobieństwem, że w tych miastach stosunki mieszkaniowe przedstawiają się nie lepiej, niż w Warszawie lub Łodzi.