Wpływ mieszkania na rozwój chorób cz. 28

Niemniej przeto wyniki, podane przez Szenajcha, zasługują na uwagę ze względu, że odnoszą się do znacznej liczby mieszkań (przeszło 14 000) i że uwzględniono w nich podział na mieszkania ludności chrześcijańskiej i żydowskiej. W mieszkaniach chrześcijan było razem 59 366 osób, w tej liczbie 44,9% dorosłych, a 55,1% dzieci, w mieszkaniach zaś Żydów było razem 12 532 osoby, w tej liczbie 39,0% dorosłych, a 61,0%  dzieci; zatem dzieci chrześcijańskich było o 10,2% więcej niż dorosłych, dzieci zaś żydowskich więcej niż dorosłych o 22,0%.

Wynika stąd, że wśród chrześcijan było 64,7%, mieszkań, w których przebywało mniej niż 6 osób, a 35,3%, mieszkań przeludnionych, wśród Żydów zaś było 56,0%„ mieszkań mniej zaludnionych, a 43,4 % przeludnionych z sześciu i więcej osobami w każdej izbie. Z chrześcijan jedna połowa mieszkała w izbach mniej zaludnionych, a druga w przeludnionych; Żydów zaś 41,4% mieszkało w izbach mniej zaludnionych, a 58,6% w przeludnionych (6 i więcej osób w jednej izbie). Spostrzeżenie autora, że przeciętnie wśród chrześcijan mieszkało w jednej izbie 5 osób, a Żydów 5,4 – nie może, według mego zdania, doprowadzić do wniosku, do jakiego doszedł autor, że przeludnienie mieszkań wśród Żydów jest częstsze niż u chrześcijan, albowiem mieszkań żydowskich, na których oparła się ankieta, było 5 razy mniej niż chrześcijańskich (11 756 chrześc., a 2310 żydowsk.), być więc może, iż przy równych liczbach stosunek okazałby się innym, tern bardziej, że nie są podane dzielnice i wymiary mieszkań, więc i pod tym względem wypaść by mogły pewne różnice; zgodziłbym się jedynie na wniosek autora, że gęstość zaludnienia mieszkań jednoizbowych proletariatu łódzkiego jest w ogóle bardzo wielka i może współzawodniczyć z gęstością zaludnienia mieszkań ubogiej ludności Warszawy.