Wpływ mieszkania na rozwój chorób cz. 25

Aczkolwiek od roku 1891 nie było w Warszawie ogólnej ankiety mieszkaniowej, to jednakże były dokonywane badania częściowe, które mogą poniekąd potwierdzić moje przypuszczenie, że sprawa mieszkaniowa nie uległa poprawie. Tak Warszawskie Towarzystwo Przeciwgruźlicze w okresie lat 1909 – 1914 dokonało szczegółowej ankiety (opracowanej przez Dębińskiego) co do 797 mieszkań, w których przebywali chorzy, będący pod opieką tegoż Towarzystwa, z czego okazało się, że z owej liczby 797 mieszkań 570, t. j. 70%, było jednopokojowych, 24 suteren jednoizbowych, mieszkań dwupokojowych 173 (21%), trzypokojowych 25 (= 3%), czteropokojowych 4 (= 0,5%) i jedno pięciopokojowe. Podług wymiarów oznaczono pokojów małych 56%, średnich 30% i większych 12%. W 778 lokalach mieszkało ogółem osób dorosłych i dzieci 4255, przeciętnie 4 do 5 na mieszkanie jednopokojowe. Były jednakże mieszkania, w których w jednym pokoju mieszkało nawet 12 do 15 osób; tak więc było aż 50 mieszkań jednopokojowych, w których mieszkało po 7 osób, 44 po 8, 25 po 9, 19 po 10, 6 po 11, 4 po 12, a nawet 2 po 15 osób. Liczba łóżek na rodzinę wynosiła: na 50%, mieszkań dwa, na 27% trzy, na 10%  jedno łóżko; liczba zaś osób, przypadających na jedno łóżko, wynosiła: na 39% wypadków po 2 osoby, na 51% po 3 do 4, więcej osób na przeszło 10%. W ogóle ankieta ta, lubo oparta na stosunkowo szczupłym materiale, wykazała, że najwięcej, bo przeszło 70^, jest w Warszawie mieszkań jednoizbowych.