Ogólne objawy postrzałów cz. 14

Z podobnych przyczyn doradza ten sam autor, na podstawie spostrzeżeń z wojny mandżurskiej, aby zasadniczo otwierać krwiaki podskórne na kończynach, o których mówiliśmy wyżej (mówiąc o krwawieniu śródmiąższowym) i w otwartej ranie podwiązywać krwawiące naczynie. Tym sposobem zapobiegamy na razie ewentualności zgorzeli kończyny. W przyszłości zaś rozwojowi tętniaka, w tych razach bardzo prawdopodobnego.

Podczas kiedy jeden z lekarzy zajęły jest tamowaniem krwawienia, drugi równocześnie zwalczać może objawy istniejącej już nie dokrewności urazowej. Sytuacja staje się naprawdę poważną dopiero z tą chwilą, w której skrwawiony poczyna uskarżać się na mdłości i omdlewa. Wtedy nie czas bawić się w półśrodki! Wykrwawionemu organizmowi trzeba jak najrychlej dostarczyć odpowiedniej ilości wody, najprościej przez wprowadzenie pod skórę przynajmniej jednego litra tz. „sztucznej surowicy” czyli 9% (fizjologicznego) rozczynu soli kuchennej we wodzie przekroplonej. Rozczyn solny w odpowiedniej ilości (kilkanaście litrów) powinien być przed bitwą przygotowany i dokładnie we flaszkach jednolitrowych wyjałowiony. Technika wlewania „sztucznej surowicy” pod skórę powinna być jak najprostszą. Rękoczyn ten wykonać możemy w sposób następujący: Na 10—50 gr., dobrze funkcjonującą strzykawkę a nakładamy poprzeczną nasadkę b z wentylem, otwierającym się w jedną stronę.