O drążących postrzałach czaszki
Ze stu ranionych w czaszkę
1) 60 umiera na polu bitwy,
2) 20 umiera na placu opatrunkowym, w szpitalach polowych i stałych,
3) 20 żyje, lecz z tych tylko połowa czuje się zupełnie zdrowa.
Bezpośrednie zejście zależy: 1) od odległości, z jakiej strzał padł i 2) od kierunku, w którym pocisk przez czaszkę przeszedł.
Postrzały bliskie (a zatem z odległości mniejszych niż 500 metrów) bardzo często bywają śmiertelne. Energia pocisku karabinowego, przewiercającego mózg, udziela się jego częściom i to tym łatwiej i wybitniej, że spoistość cząstek mózgu (pod względem fizykalnym) jest stosunkowo luźna. Przez to każda drobina mózgu stara się podążyć za pociskiem, napiera na kości czaszki i rozsadza je, łamiąc kości na drobne okruchy. Kuttner, który oglądał zwłoki żołnierzy poległych po bliskich postrzałach czaszki we wojnie angielsko-boerskiej, powiada, że głowa tych nieszczęśliwych robiła wrażenie worka skórzanego, wypełnionego czerepami kości i na papkę rozbitym mózgiem.
Wśród pewnych, bliżej jeszcze niepoznanych warunków, po bardzo bliskich, z odległości kilku metrów oddanych postrzałach, mózg oderwany od rdzenia przedłużonego, wypada w całości z czaszki i pada na ziemię parę kroków od zabitego. Jest to tzw. postrzał Kronleina.
Po postrzałach zaś dalekich zmiany anatomiczne w przestrzelonym mózgu są bardzo nieznaczne, często ograniczają się do wąskiego, trudnego do odszukania kanału. Po takich postrzałach wielu zranionych żyje jeszcze przez pewien czas, a niektórzy nawet powracają do zdrowia.
Prawdopodobieństwo powrotu do zdrowia jest tym większe, czym bardziej droga pocisku przez mózg krzyżuje jego oś strzałkową, czym bardziej leży ku przodowi mózgu (tj. zbliża się ku płatom czołowym) i czym bardziej oddala się od podstawy czaszki. I odwrotnie: każdy postrzał mózgu w wymiarze przodo-tylnym (równoległym do szwu strzałkowego), każdy postrzał przebiegający tuż nad podstawą czaszki i każdy postrzał przeszywający tyło-głowie naraża ranionego na wielkie niebezpieczeństwa i stawia go nad brzegiem grobu.
Po bardzo wielu postrzałach czaszki (i mózgu) występują objawy wstrząsu mózgu. Jest to stan bardzo podobny do ogólnego wstrząsu nerwowego, a różniący się od niego tym, że trwać może nawet parę dni i że raniony przez cały ten czas jest nieprzytomny.
Poza tym: 1) rany drążące czaszki krwawią zwykle nieznacznie, co jednakowo nie wyklucza obfitszego „krwotoku wewnętrznego” do jamy czaszki z rozgałęzień tętnicy oponowej środkowej lub z którejś zatoki żylnej; 2) wyjątkowo z ran tych sączy się wodo-jasny płyn mózgo-rdzeniowy; 3) częściej wypada z nich zmiażdżony mózg.
Zwykle dopiero, gdy miną objawy wstrząsu mózgu, zauważymy pewne dla obrażeń mózgu charakterystyczne objawy porażenia (skutkiem zniszczenia) lub podrażnienia (skutkiem ucisku zatrzymanym pociskiem, odszczepem kości etc.) pewnych okolic mózgu, co się objawia porażeniem lub przykurczeniem i drgawkami mięśni w zakresie odpowiednich nerwów.
Szczególniejszą uwagę zwrócono w czasie wojny mandżurskiej na tzw. postrzały tangencjalne (styczne) czaszki . Pocisk rani skórę sklepienia czaszki i bokiem ociera się niejako o kość, wpuklając ją do jamy czaszki. Skutkiem tego wygięcia blaszka wewnętrzna kości czaszkowych rozpryskuje się i łamie na rozległej przestrzeni. Odpryśnięte odszczepy częściowo wbijają się w opony i ranią mózg, częściowo przesuwają się i wciskają między oponę twardą a kość. Postrzały te są rzadko bezpośrednio śmiertelne, pozostawione same sobie, często powodują śmierć ranionego, skutkiem zakażenia opon i tkanki mózgowej.
Każdego ranionego w czaszkę należy po bardzo dokładnym opatrzeniu ran postrzałowych odstawić w sposób jak najoględniejszy do najbliższego szpitala piowego.
Tutaj chirurg powinien w każdym przypadku postępującego krwawienia do jamy czaszki otworzyć ją jak najszybciej (czyli wykonać trepanację) i podwiązać krwawiące naczynie.
Wczesna trepanacja wskazaną jest również (zdaniem wielu chirurgów czynnych po stronie rosyjskiej we wojnie mandżurskiej) w każdym przypadku postrzału tangencjalnego. Gdyż tylko przez wczesne usunięcie odszczepów kostnych, wbitych w opony i kaleczących lub uciskających mozg, zapobiec możemy zawsze śmiertelnemu zakażeniu ropnemu opon lub mózgu.
Wreszcie wielu doradza wczesną trepanację w każdym przypadku wyraźnego podrażnienia ośrodków ruchowych, gdyż w każdym takim wypadku chodzi najprawdopodobniej o ucisk odszczczepem kostnym, zatrzymanym pociskiem lub innym ciałem obcym, które należałoby jak najszybciej usunąć.
Trepanacja późniejsza jest wskazana w każdym wypadku rozpoznanego i zlokalizowanego ropnia mózgu a myśleć o niej należy w każdym wypadku, w którym pocisk utkwił w mózgu. Nie ulega wątpliwości, że wśród pewnych, korzystnych warunków drobnokalibrowy pocisk karabinowy może się wgoić w tkankę mózgową, nie powodując na razie żadnych objawów chorobowych. Bergman opierając się na podobnych spostrzeżeniach, najwidoczniej jednak nie dość długo spostrzeganych, przestrzegał stanowczo nawet przed usiłowaniami wydobycia kuli z mózgu. Zasady tej trzymano się w ostatnich paru wojnach. Dłuższa jednak obserwacja ludzi z pociskiem w mózg wgojonym wykazała, że pocisk w mało spoistym mózgu może zmieniać swe położenie i natrafiwszy po drodze na większe naczynia lub ważniejsze ośrodki, wywołać szereg ciężkich przypadłości. A nawet w tych wypadkach, w których stale pozostaje w jednym miejscu, może się stać niebezpieczny, ułatwia bowiem późne zakażenie (tworzenie się ropnia), tym przykrzejsze, że zwykle nieoczekiwane. Opierając się na tych spostrzeżeniach, radzą, aby w każdym wypadku usiłować wyjąć pocisk, w którym 1) objawy kliniczne lub w braku tychże sama rentgenoskopia pozwoli na dokładne określenie miejsca (lokalizację), w którym pocisk utkwił; 2) gdzie droga, prowadząca do pocisku, nie przechodzi przez okolice szczególnie ważne dla życia lub czynności mózgu; 3) gdy operację wykonać możemy w najkorzystniejszych warunkach zewnętrznych (tj. ściśle aseptycznie).
Najwłaściwszym miejscem do wykonania trepanacji z tego wskazania są zatem szpitale stałe.
Ostatecznie wielu z wyleczonych po postrzałach czaszki i mózgu uskarża się na bóle i zawroty głowy na nerwobóle, u niektórych stwierdzamy wybitne zaburzenia neurasteniczne, a nawet psychiczne, a w pewnej liczbie przypadków rozwija się padaczka (epilepsia), zwykle typu Jacksona.